Komis, depozyt czy dzieło? – umowa z prywatną galerią sztuki

Temat niby znany, wielokrotnie omawiany, jednak w dalszym ciągu dla wielu twórców i twórczyń problematyczny i – co tu dużo mówić…. nielubiany. Dlaczego?Przede wszystkim dlatego, że nie jest przystępny. Nierzadko przychodzi nam podpisywać dokumenty, które przygotowane są w języku specjalistycznym, a poszczególne sformułowania, które zawierają istotne dla nas paragrafy, są po prostu niezrozumiałe. Wszystko to sprawia, że stosunkowo często zawieramy umowy, które przeczytaliśmy jedynie pobieżnie, co może prowadzić do nieporozumień lub kłopotów. W tekście tym omówione zostaną podstawowe, ale też najczęściej stosowane rodzaje umów, które używane są w odniesieniu do kooperacji z prywatną galerią sztuki. Zatem po co nam umowa i na co zwracać uwagę?

  1. Po co nam właściwie umowa?
  2. Czy możemy negocjować zapisy w umowie?
  3. Jaki typ umowy wybrać – rodzaje umów.
  4. Wzory, przykłady.

Przeczytanie tego artykułu zajmie Ci 5 minut.

CZY JEST NAM POTRZEBNA UMOWA?

To oczywiście zależy od nas. Możemy zawiązać umowę ustną, jednak gorąco namawiam do podpisania nawet najprostszej umowy na papierze lub cyfrowo. Przede wszystkim dlatego, że niezależnie od sytuacji, a szczególnie w czasie sporów, taki dokument chroni nasze interesy. Dobrze więc, niezależnie od stopnia zażyłości z galerzystą, przygotować dokument potwierdzający zasady współpracy, w którym znajdą się mniej lub bardziej szczegółowe zapisy o jej warunkach. Pamiętajmy, że umowa z galerią prywatną gwarantuje nam pewne bezpieczeństwo, również podatkowe czy związane z prawem autorskim. Tak, jak wspomniałam wcześniej, umowa reguluje postanowienia, na które – nierzadko na drodze intensywnych negocjacji – zgadzają się dwie strony – i nie mówimy tu jedynie o kwestii marży czy terminów płatności, ale też o regulacji takich obszarów, jak: ubezpieczenie, wyłączność/niewyłączność, transport czy sprzedaż aukcyjna. Dobrze przygotowana umowa powinna być korzystna dla obu stron oraz – jeśli sporządzona została w sposób szanujący wspólne potrzeby i interesy – bezkonfliktowy przebieg współpracy. A to na dłuższą metę jest niezwykle ważne.

CZY MOŻEMY NEGOCJOWAĆ ZAPISY?

Można, a nawet trzeba. Umowa ma bowiem gwarantować komfort współpracy obydwu stronom. Artysta_tka jak najbardziej może nie zgodzić się z przedstawionym przez galerię wzorem umowy czy znajdującymi się w niej zapisami – może też zaproponować dopisanie istotnych pozycji, o ile oczywiście prawo na to zezwala. Im więcej zagadnień umowa reguluje, tym lepiej. Pamiętajmy też, że nie ma nic złego w zadawaniu pytań, więc jeśli, jakiś zapis w umowie nie jest do końca jasny, dobrze jest poprosić galerzystę o wyjaśnienie, ewentualnie też skonsultować się z prawnikiem. Warto zadbać o to, aby umowa była skonstruowana w przejrzysty i zrozumiały sposób, a także pamiętać o tym, by rzeczywiście zapoznać się z jej treścią. W dalszym ciągu, wielu twórców_czyń, podpisuje dokumenty bez głębszego wczytania się, co skutkuje nieporozumieniami czy niekorzystnymi warunkami współpracy.

ALE JAKA UMOWA BĘDZIE WŁAŚCIWA?

Wyjdźmy od tego, że rodzajów umów jest wiele. Spotkamy się z umowami kupna-sprzedaży, licencyjnymi, współpracy, dzieła/zlecenia, komisu czy depozytu. Galerie stosują odpowiednie dla siebie umowy, których użycie wynika z charakteru prowadzonego biznesu, jak również sprawnego manewrowania między podatkami. Jednak na potrzebę tego tekstu przybliżę trzy rodzaje umów, które w moim odczuciu są najczęściej spotykane. Zachęcam jednocześnie do indywidualnego przestudiowania tematu lub skorzystania z porady specjalisty.

  1. Umowa komisowa – jest to umowa, która przez galerie prywatne jest stosowana najczęściej. Najprościej mówiąc, jest to umowa, w której obiekt artystyczny przyjmowany jest na stan galerii, przy jednoczesnym zachowaniu prawa własności przez właściciela, w tym przypadku artystę_kę lub osobę, która chce sprzedać dany obiekt. Galeria staje się tutaj pośrednikiem w sprzedaży, za co pobiera umówioną opłatę, czyli marżę (prowizję), która obliczana jest procentowo od wartości autorskiej przedmiotu. Stronami w umowie są: komitent (zleceniodawca, w tym przypadku artysta_tka) i komisant (zleceniobiorca, w tym przypadku galeria). Z prawnego punktu widzenia, ten typ umowy jest uznawany za najbardziej poprawny, chociaż nie zawsze najkorzystniejszy (podatki). Pamiętajmy o tym, że cena galeryjna składa się z ceny autorskiej oraz marży. Zatem nasza praca będzie kosztowała więcej, niż ją sami wyceniliśmy. W przypadku umowy komisowej, galeria nie ma obowiązku odprowadzania podatku za artystę, tym samym wystawiania PITu rocznego.
  2. Depozyt – jest to drugi w kolejności, najchętniej stosowany rodzaj umowy, która jest niczym innym jak umową na przechowywanie obiektu. Umowy takie znane są dobrze muzealnikom. W naszym przypadku jednak Depozytariusz/Przechowawca zobowiązuje się – najczęściej nieodpłatnie – przechować dla Deponenta / Składającego powierzone obiekty (dzieła sztuki). Przechowywanie nie oznacza, że można obiektami dysponować. Wszystkie obiekty, według umowy depozytowej, powinny znaleźć się w bezpiecznym miejscu, które może zagwarantować nienaruszalność. Bez wyraźnej zgody Deponenta, Depozytariusz nie może nim dysponować, a nawet używać, przenosić czy dotykać, jeśli nie jest to konieczne lub ustalone w umowie. Ale istnieje coś takiego, jak depozyt nieprawidłowy, gdzie zgodnie z kodeksem cywilnym, jeżeli z przepisów szczególnych albo z umowy lub okoliczności wynika, że przechowawca może rozporządzać oddanymi na przechowanie pieniędzmi lub innymi rzeczami oznaczonymi tylko co do gatunku […] przechowawca może rozporządzać oddanymi na przechowanie składnikami majątku […]. Może je swobodnie zbyć, oddać na przechowanie lub korzystać z nich, pod warunkiem zachowania ich pierwotnego stanu [Źródło: https://bit.ly/3fufCK7]. Ten rodzaj umowy z punktu widzenia podatkowego jest bardziej atrakcyjny, niż umowa komisowa.
  3. Umowa o dzieło – jest stosowana głównie z uwagi na podatki, chociaż w kontekście współpracy z prywatną galerią sztuki nie jest to właściwy typ umowy. Przede wszystkim dlatego, że umowa o dzieło nie daje galerii prawa do posiadania w ofercie sprzedaży danego obiektu czy też prezentowania go w przestrzeni ekspozycyjnej. Jeśli natomiast galeria zamawia stworzenie dzieła lub też zamawia je w imieniu kolekcjonera, wówczas taka umowa jest jak najbardziej wskazana. Galerie prywatne łączą nieraz umowę o dzieło z innymi, co pozwala na obniżenie kosztów związanych z prowadzeniem działalności własnej.
PONIŻEJ ZNAJDZIECIE KILKA PRZYKŁADÓW UMÓW, W TYM TAKŻE LICENCYJNYCH, UŻYCZENIA I SPRZEDAŻY:
DLA BARDZIEJ DOCIEKLIWYCH

Przygotowaliśmy spis publikacji, które jeszcze bardziej przybliżą specyfikę omówionych powyżej umów.: https://bit.ly/3vxa4US🔴 Jak sprzedać własne dzieło sztuki? Jak wygląda umowa do sprzedaży dzieła sztuki? Przez galerię sztuki czy dom aukcyjny, a może bezpośrednio z pracowni? A w końcu – jak to jest z podatkami? Odpowiedzi znajdziecie na blogu radcy prawnego Pawła Terpiłowskiego. Polecamy!
Link: http://bit.ly/3dQJTCyA co w takiej umowie powinno się znajdować?

O tym następnym razem.

Kama Wróbel / OP ENHEIM / ARTROOM